Od kiedy spróbowałam kaszy jaglanej i dowiedziałam się o jej magicznych właściwościach prozdrowotnych, zaczęłam wyznawać zasadę- dzień bez porcji kaszy jaglanej jest dniem straconym. Mogę ją jeść na śniadanie, obiad i kolację. Nadaje się także na deser, ale o tym niebawem. Ktoś kiedyś powiedział, że jedyne czego nie można z niej zrobić to kiełbasa (choć podobno trwają prace i nad tym). W mojej lodówce zawsze posiadam ugotowaną kaszę, która czeka na to by z niej wyczarować jakieś cuda.
Jak ugotować kaszę przeczytasz w innym moim przepisie: na zdrową kaszę śniadaniową. Zachęcam aby gotować większe porcje, aby oszczędzić sobie tak cennego obecnie czasu. Taka kasza z powodzeniem postoi w lodówce kilka dni.
W tej propozycji zestawiona jest z niedoceniana niestety dynią, która jest wspaniałym dodatkiem do wielu potraw zarówno słodkich, jak i wytrawnych, o czym pisałam wcześniej przy okazji gulaszu wołowego z dynią. Takie placuszki można serwować w dowolny sposób, na ciepło, na zimno, z miodem lub owocami. Doskonałe na leniwe śniadanie- w domu lub w pracy, albo na kolację. U nas goszczą przynajmniej raz w tygodniu. Spróbuj i pokochaj kaszę jaglaną. Wyjdzie Ci to z pewnością na dobre 🙂
Składniki na 3-4 porcje
- 400 g dyni (lub półtorej szklanki musu z dyni)
- 1 dojrzały banan
- 1,5 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej
- 2 duże jaja
- 3 łyżki mąki gryczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- Ksylitol lub stewia do smaku
Surową dynię pokroić w kostkę i upiec w piekarniku przez ok. 30 minut skropioną oliwą z oliwek lub olejem rzepakowym. Jeśli mamy gotowy mus dyniowy (zachęcam by nadmiar dyni po upieczeniu zblendować i przechowywać pasteryzowaną w słoikach) ucieramy go od razu z kaszą za pomocą blendera, aż uzyskamy jednolitą masę. Dodajemy pozostałe składniki. Smażymy placki na oleju rzepakowym, oleju kokosowym lub na maśle klarowanym.
Podajemy z wiśniami, jagodami, musem truskawkowym (z mrożonych owoców lub ze słoików, osłodzonych dowolnym naturalnym słodzikiem) lub z miodem.
Na zdrowie 🙂 !