Uwielbiam domowy chleb. Piekę go od wielu lat z mieszanek mąk żytnich o różnym stopniu przemiału. W naszym domu do tej pory jedliśmy tylko chleb razowy, bo ma spore ilości błonnika, który ma dobroczynne działanie nie tylko na nasze jelita, ale także na cały nasz organizm (m.in. przeciwdziała miażdżycy, a także insulinooporności). Wiem jednak, że jest wiele osób z delikatnymi żołądkami, które odczuwają dolegliwości trawienne bo zjedzeniu takiego razowego chleba. Dlatego chleb żytni jasny to dla nich doskonała alternatywa.
Dla osób z delikatnym żołądkiem znacznie lepszym rozwiązaniem będzie właśnie chleb żytni jasny. Ale, aby powalczyć odrobinę o większą ilość błonnika w takim pieczywie warto dodać do niego płatków owsianych i np. siemienia lnianego.
I właśnie taki chleb dziś Wam polecam. Jest pyszny, mięciutki, a także łatwostrawny. A do tego bardzo wartościowy, dlatego spróbujcie go koniecznie.
Składniki na sporą blaszkę keksową
- 6 szklanek żytniej mąki chlebowej typ 720
- 1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka siemienia lnianego
- opcjonalnie pestki słonecznika
- 1 łyżka soli
- ok. 3 i 1/3 szklanki letniej wody
- porcja pracującego zakwasu (jeśli go nie mamy, poprośmy kogoś o odłożenie dodatkowej porcji, lub zróbmy sami z przepisu TU)
Zakwas wyjmujemy wcześniej z lodówki, by nabrał temperatury. Jeśli stał w lodówce dość długo, np. tydzień to można go dokarmić łyżką mąki by ruszył.
W misce lub misie robota kuchennego umieścić wszystkie składniki. Przemieszać chwilę, a następnie odłożyć na czystego słoika porcję zakwasu do następnego pieczenia. Ja zostawiam ok. 300-400 ml. Resztę ciasta chlebowego mieszać ok. 10 minut.
Keksówkę wysmarować masłem lub oliwą, wysypać otrębami. Wyłożyć do niej ciasto chlebowe i zostawić pod przykryciem na ok. 4-6 godzin (w zależności jaka jest temperatura otoczenia i jak chleb rośnie). Kiedy ciasto wyrośnie wstawiamy do piekarnika, włączamy grzałkę góra i dół, ustawiamy temp. 180-190 stopni C i pieczemy godzinę lub nieco dłużej (w zależności od mocy piekarnika).
